Obserwatorzy

sobota, 6 września 2014

"Szalony" rowerzysta

Hej....w sumie to nie mam planu wpisu...mam tyle myśli tyle chce napisać, ale jak się skupię to już nie wiem co...

Po pierwsze może tak UWAŻAJCIE NA ROWERZYSTÓW. W Polsce powstały tak zwane "ścieżki rowerowe" super sprawa, ale jest jedno małe ale...są źle oznakowane...Oczywiście nie wszędzie...Niestety tam gdzie ja wczoraj trafiłam tak było...Opole

Jechałyśmy z mamą do black red white, który jest koło McDonalda w sumie na przeciwko. Skręciłyśmy z głównej drogi w stronę "podwórka" na którym był salon. Przed bramą przebiegała ścieżka rowerowa. To działo się tak szybko, zę sama nie wierzę, zaraz po skręceniu po nie wiem ok 2 metrach z boku wyskoczył rowerzysta, który momentalnie znalazł się na naszym aucie, a dokładnie na szybie pasażera z tyłu...Huk temu towarzyszący był przerażający, pękająca szyba, pełno szkła....szok
Ja miałam wrażenie, że zderzyłyśmy się z cieżarówką. Ten rowerzysta był jak huragan, pędził jak na autstradzie, szaleniec.
Moment, który był bezpośrednio po "zderzeniu" mam ciągle w głowie, nie będę cytowała co wtedy powiedziałam...ale w myśli miałam, ze ten rowerzysta leży we krwi i nieżyje. Widziałam go katem oka jak wybija szybę :(
Wyskoczyłam z auta jak szlona prosto do niego, całe szczęście wstawał moje pytanie "Żyje pan?" do wstającego gościa- bezcenne.
Oczywiście jechałyśmy mamy autem i ona kierowała.
Dobra...bo napiszę zaraz epopeję narodową...przyjechałą policja NA SYGNALE, ocenieła cała syt. zdjecia, zeznania itd. Okazało się, ze był świadek zdarzenia, który potwierdził naszą wersję, że rowerzysta jechał jak wariat i przywalił w nas. Zreztą policjant pouczył go, ze jest na ścieżc rowerowej, ale przejście na którym się znajdował nie jest oznakowane, czyli to on powinien się zatrzymać przed przejazdem nie auto. Ale wiecie co jeśli nawet to miejsce było by oznakowane to czy rowerzyści powinni jeździć tak szybko????Każdy kierowca auta, roweru czy hulajnogi powinien zachować ostrożność.

Skończyło się mandatem oczywiście pana rowerzysty...który skręcił bark i się poobijał, no takie uderzenie :(
Oczywiscie ja jak szaleniec chodziłam za nim i wkółko się pytałam czy cuje się dobrze, czy sie nie uderzył w głowe, czy mu nie słabo...bo wiecie emocje mogły go trzymać,  potem by się okazało, ze coś mu się stało :( uh....straszne.

Jestem przerażona, bo to mogło się skończyć tragicznie...jakby uderzył się w głowę zamiast w bark??albo uderzył by niefortunnie i się zabił???Hm...a wiecie co Wam powiem najlepszego????
Tego dnie miał z nami jechać Aluś...ale okazało się, ze Marcin zrezygnował w ostatnij chwili z ryb i z nim został....
 siedział by właśnie tam gdzie uderzył ten rowerzysta :(
ah...nawet nie myślę, to mogło się skończyć bardzo źle

Dziękuję Bogu, ze wszyscy jesteśmy cali...
Pan rowerzyst naprawi szybę, wszytsko ustalone i tyle...

Także moi kochani czy jeździcie autem czy rowerem uważajcie...to sa sekundy
Ja myślę, ze niektórzy kierowcy aut i rowerów są tak bezmyślini, że szkoda słów. Stałyśmy w tamtym miejscu ok 2 godzin, tyle to wszytsko trwało. Przejeżdżało tam tylu rowerzystów i mimo widoku naszego auta,Policji jechali bardzo szybko ah...

Totalny szok...to było przeżycie...a co dopiero wypadek dwóch aut :(
Dobra kochani kończę
Życzę Wam samych szczęśliwych podróży, uważajcie na siebie ale i na innych też,

Pozdrawiam
Paula :*

5 komentarzy:

  1. Masz rację, życie jest zbyt cenne by go nie szanować i zaprzepaścić przez taką nieostrożność...
    Straszne, ale prawdziwe...
    Dobrej nocy

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję takie przeżycia! Można jechać wg przepisów, super ostrożnie a i tak może się taka sytuacja zdarzyć :/ Całe szczęście, że Aluś był w domu!

    OdpowiedzUsuń
  3. po wypadkach ludzie bardzo choruja po kilku latach wychodza rozne choroby z wypadku tzn przez;
    wiem bo przezylam wypadek w ktorym zginelo kilka osob i cudem jest to ze przezylam zapraszam do siiebie
    annatygryss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. dodam ze nie jezdze juz autem i nigdy nie bede a to jak jade z kims po czyms takim nie da sie opisac 7 razy dachowanie na autostradzie a jednak zyje ale strach pozostaje i nie da sie juz jezdzic po czyms takim takze uwazajcie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. woooo strasznie to brzmi a wyglądało pewnie jeszcze gorzej!!!całe szczęscie że nic nikomu się nie stało!! ufff:**buuziol Sis

    OdpowiedzUsuń